dla_ukrainy.jpg

Prezentujemy wiersze, które powstały w pierwszych dniach wojny w Ukrainie. Pisane na gorąco przez podkarpackie
poetki, są wyrazem ich wewnętrznych przeżyć i ogromnej niezgody na te straszne wydarzenia, a jednocześnie  można
w nich odnaleźć wyrazy wsparcia dla walczącej Ukrainy.

STEFANIA KLUKIEWICZ-BIGOS

Przemyśl

NIGDY  WIĘCEJ

Smutne ludzkie twarze,
Bardzo zatrwożone,
Jak ciężkim bagażem
Myśli obciążone.

Pamięć w przeszłość wraca,
Wojny czas odtwarza.
Tego nie zatraca,
Co boli, przeraża.

To znów wizja wojny
Zawisła nad światem.
Czas jest niespokojny,
Putin straszy batem.

Jeśli nie daj Boże
Nie puści go z dłoni,
W czarnym się kolorze
Europa odsłoni.
        
12. 02. 2022 r.

A jednak – niestety,
Lecą z rąk Putina
Bomby i rakiety.
Cierpi Ukraina.

24. 05. 2022 r.


   

SZUKAJCIE,  A  ZNAJDZIECIE

Chciałam sobie z Tobą pogadać,
Dlatego Cię Boże szukałam.
Szukałam tam, gdzie wypada,
Lecz gdzie indziej Ciebie spotkałam.

A szukałam Cię Boże wszędzie;
Wśród obrazów wiszących na ścianie,
Nadzieję miałam, że będziesz
W komputerze, na szklanym ekranie.

Szukałam w kapliczkach przydrożnych,
Byłam w kościołach przemyskich.                                           
Wśród ludzi szukałam pobożnych,
A także wśród osób bliskich.

Przypadkiem zaszłam na dworzec,
I ku mojemu zdziwieniu,
Zobaczyłam Cię tam Panie Boże.
Uchodźców wspierałeś w cierpieniu.

Aż dwoiłeś się i troiłeś,
Pomagając na różne sposoby.
Czasem czyjeś bagaże nosiłeś,
Pocieszałeś strapione osoby.

Podawałeś kanapki zgłodniałym,
A niekiedy byłeś tłumaczem.
Oddawałeś się im sercem całym,
Płakałeś, wzruszony ich płaczem.
                              
3. 03. 2022 r.



MODLITWA  ZA  UKRAINĘ

Ulituj się Jezu Drogi
Nad ukraińskim narodem.
Spraw, by najeźdźca srogi,
Cierpienia nie był powodem.

Swój błękitny Maryjo płaszcz,
Rozłóż nad Ukrainą.
Niech dziecięcy umilknie płacz,
Ludzie od bomb nie giną.

Poślij Boże, mój Panie,
Ukrainie na pomoc – aniołów.
Niechaj rychło ta powstanie
Ze zgliszcz i popiołów.
                                 
12. 03. 2022 r.

MARIA MARKIEWICZ

Jarosław

Przedwiośnie 2022

Prawie wiosna za oknami –
co się dzieje teraz z nami?
Nawet wróbel taki cichy
składa skrzydła – wygląd lichy.
Niebo chmury rozrzuciło
wszystko wkoło się zmieniło.
W Sanie woda niespokojna
słychać głosy, że to wojna.
Myśli w całość pozbierane
noce - głośne nieprzespane.
Smok piekielny ogniem zionie
tam na wschodzie Sąsiad płonie.
Żniwa śmierci – zbiera zło
krew przelana – nowe tło.
Mapa Świata nie ma granic
atlas płacze - łzy tu na nic.
„Anioł Życia się obudzi
czas odmieni – losy ludzi…”

KRYSTYNA NASPIŃSKA

 Kostków

 

Wołanie

Gdzieś tam w Mariupolu
wśród trwogi i bólu
przerażeni wciąż ludzie czekają.
Może się tam cud stanie
ktoś usłyszy wołanie
do jedzenia już nic nie mają.
Siedzą głodni w piwnicy
tam krzyk rannych się słyszy
trupem ścieli się miasto dokoła.
Bomby ciągle spadają
domy się zawalają
pod gruzami ktoś jęczy i woła.
Weź ulituj się Panie
niechże wojna ustanie
niech nie płynie ulicą z krwi rzeka.
Biedny naród w piwnicy
na ucieczkę nie liczy
bo którędy ma stamtąd uciekać.
Tam strzelają w konwoje
nie szanują nic gnoje
stąd się uciec już nie da niestety.
Biją kradną i gwałcą
gdzie się schować tym zdrajcom
w wielkim strachu tam żyją kobiety.
Ich już nic nie zaskoczy
śmierć zagląda im w oczy
Boże zlituj się nad tym narodem.
Gdy im nikt nie pomoże
oni umrą tam, Boże!
w tych piwnicach ze zimnem i głodem.
Usłysz Panie głos dzieci
co do nieba wciąż leci
usłysz matek bolesne wołanie.
Już wystarczy Twej złości
wszyscy proszą litości
niech już pokój na ziemi nastanie.
Ty Panienko Najświętsza
I Mateńko najlepsza
Uproś za nich Ty możesz tak wiele.
Modlić będą się dzieci
na różańcach na świecie
w Mariupolskich ławrach w kościele.


***

Życie spakować w walizkę
walizeczka mała
życie spakowała.
uciekać w milczeniu
czy zapytać czemu
bo cóż słowa znaczą
odchodzą i płaczą
czy to pożegnanie
nie we wierze trwanie
klęska i pożoga
jedna wielka trwoga
zbrodnia niepojęta
ziemia przesiąknięta
krew czuć dookoła
lud pomocy woła
strach zagląda w oczy
czy wystarczy mocy
i gdzie szukać racji
na dworcach na stacji
wędrówka bez granic
nie może być na nic
lecz w nadziei wiara
musi nadejść kara
wyrwać się z przemocy
daj im Panie mocy



Jak tu zamienić w perły deszcz

Jak tu zamienić w perły deszcz,
jak tu zamienić smutek w radość.
Jak dobre czyny ludziom nieść
gdy duszę zżera żałość.
I jak ożywić pustkę w marzeniach
gdy serce ból przenika wskroś.
I jak zatracić się we wspomnieniach,
gdy blisko obok płacze ktoś.
Nie da się w perły zamienić deszcz
nie da się głową przebić muru.
No cóż nie ważne że bardzo chcesz,
słowami nie dosięgniesz chmury.
Lecz kiedy serce swoje masz
tam gdzie powinno, gdzie być musi
Wtedy swój wdowi grosik dasz,
na krzywdę nie będziemy głusi.
Jak tu zamienić w perły deszcz
lub jak zamienić w diamenty rosę.
Tak obojętnie nie można przejść
dzielmy, co mamy proszę.



NINA OPIC

Rzeszów



Na dworcu w Przemyślu

            Pociągi

pełne ludzi i myśli

o tym co było

i niewiadoma przyszłość...

            Trzeba

odnaleźć słowa,

co zbudują most

do drugiego człowieka,

            trzeba

odkryć gesty,

co popłyną do serca...

            Trzeba

spojrzeć w górę

i chcieć zobaczyć obłoki

na przemyskim niebie

 i gdzieś  dalej, dalej, dalej...

TERESA PARYNA

Przemyśl


Co słonko widziało


Coś ty słonko widziało –
może uśmiech wiosny?
Widziałem setki czołgów,
co śmierć ludziom niosły.
Naloty bombowców,
karabiny, rakiety
wymierzone w bezbronnych:
starców, dzieci, kobiety...
Coś ty słonko widziało
nad Kijowem, Charkowem?
Płacz małej dziewczynki
z niedźwiadkiem pluszowym.
Krwawe łuny pożarów,
oczodoły domów,
zalęknionych ludzi
biegnących do schronów...
Coś ty słonko widziało
w dzisiejszy poranek?
Straszne oczy Putina
zza czarnych firanek.
Dzielnych Ukraińców,
co w te trudne dni
nie szczędzą woli walki
i potu i krwi.
Smutna jest moja rola,
bo z niebiańskich szczytów
muszę świecić tak samo
dla świętych i dla bandytów...


27.02.2022 r.     

   

Agresorzy wolności  

                              
Wciągnęli maski na dusze,

serca wcisnęli w przyłbice
i walczą na śmierć i życie.
O kawałek ziemi,
o kawałek władzy,
o szczyty, zaszczyty,
apanaże...
Krwawi agresorzy wolności –
Boga się nie boją,
z ludźmi się nie liczą
choć skrzętnie przeliczają:
rakiety, czołgi,
karabiny, srebrniki...
Siewcy śmierci
na śmierć zapomnieli
o śmierci własnej.

3.03. 2022 r

MAGDALENA PODOBIŃSKA

Kuryłówka

puste ławki w szkole

południowo-wschodnia Polska

28 lutego 2022
Ludmyła nie wróciła
z ferii zimowych
pojechała do rodziny do Oleska
koledzy i koleżanki piszą do niej
ale jej telefon milczy
Timura nie puścili na granicy
bo ma 18 lat
nie napisze matury
nie pocałuje Ani
nie obieca jej że wróci
w schronie nie ma zasięgu

wschodnia Polska

wschodnia Polska
80 km od granicy
samoloty wojskowe i helikoptery
takie ptaki słychać tej wiosny
nie powiem ci że się boję
bo ty bardziej
dam ci dach nad głową na tę długą noc
dam koc i gorącą zupę
nie mam już spokoju ale mam jeszcze pokój
choć chwieją się ściany
a na strychu spakowane walizki
ale tego ci nie powiem
ani że drżę gdy niebo grzmi
bo ty bardziej
zagrzej się przy piecu
choć nie ma tu prawdziwego pieca od lat
pomilczmy
minutą ciszy
która przekrzyczy
zagłuszy to niebo
spójrz facebook powiadamia
że mam dziś wspomnienia
nagrany telefonem marcowy śpiew
pierwiosnków i skowronków

ocalenie

jak bardzo
trzeba cierpieć
żeby błagać
o zamknięcie nieba…


pomalowane paznokcie

pomalowałam paznokcie
kto by pomyślał że
zobaczy je cały świat?
nigdy już nie zmyję
tego czerwonego lakieru...


ucieczka

spakowałam pośpiesznie walizki
wzięłam dziecko i poszliśmy
na dworzec
chcieliśmy uciec od wojny
ale nie w ten sposób


ulica Jabłońska

na nagraniu z drona widać jak z rowerem znikam za zakrętem
rower może się jeszcze komuś przydać
ulica Jabłońska


modlitwa

proszę
o pokój
z widokiem
na
przyszłość



magnolie

kwitną magnolie i czereśnie
czemu się nie cieszę?
słyszę jak ludzie śpiewają w podziemiach
o świecie którego już nie ma
i nagle też magnolie i czereśnie
padają zgięte w pół
jakby dosięgnął je tamten ból
jakby im serce pękło
o co ten bój
po co ten bój?
jestem w domu z dachem
i jestem tam za oknem
pod deszczem tamtych kul moknę

BARBARA ŚNIEŻEK

 Rzeszów

***

Wolność zwycięży
Okrutny sęp złapał w swoje mocne szpony
wolnego gołębia z gałązką pokoju.
Ten, choć się wyrywa,
jednak uwięziony,
ze zranionym sercem pieśń swobody śpiewa.
Sęp nie ma litości, rozszarpuje dziobem
jak Prometeusza...
Lecą pióra białe,
tryska krew dokoła…
Jakimże sposobem
uratować wolność?
Czyn o pomstę woła!
Wokół inne ptaki z przerażeniem patrzą,
bez skutku próbują odpędzić złoczyńcę,
lecz gdy w mądry sposób
siły swe zjednoczą,
to zło pokonają, zwyciężą w dwójnasób.

6.04.2022 r.

MAŁGORZATA WALAWSKA-SOCHA

 Leżajsk

***

Wojna słowo tak obce
Ale jest trwa
Zasypiasz słyszysz
Bombardują
Budzisz się z lękiem
Doniesienia straty
Głód mordy
Dzieci giną kobiety
Wszystko w gruzach
Za wolność
Świat w jakieś hipnozie
Zasad nie narusza
A gdyby tak
Wszyscy naraz
Z zdwojoną siłą
Natarli zasadę złamali
Bestia ogniem wciąż zieje
Dlaczego świat pozwala
Na taką beznadzieję

ŁUCJA WISZLAŃSKA

 Przemyśl

***

Nadszedł czas,

aby
mówić dzieciom,
że życie nie jest
piękne,
jest raczej
jak
straszny sen
pełen
dzikich
stworzeń,
z
gargantuicznym
apetytem na władzę,
z licencją na zabijanie,
niszczenie marzeń,
nadziei
i miłości,
a słowo człowiek
nie zawsze brzmi
dumnie?
Co zabiorą w dorosłość,
jeśli...?