Aktualności
Wiosna od wieków zachwyca poetów, przynosi im wyjątkowe natchnienie i jest prawdopodobnie najczęściej opisywaną porą roku. Zainspirowała również podkarpackie poetki, które podzieliły się z nami swoją twórczością. Wiersze ilustrują obrazy namalowane przez uczestników Warsztatów Plastycznych dla Dorosłych działających w Centrum Kulturalnym w Przemyślu.
z furtką na oścież otwartą,
ogród czarowny, pełen tajemnic…
Wejdź tutaj , proszę …bo warto!
z zorzą flirtując poranną,
tulipan ramion swych nie zamyka,
z każdą zatańczy dziś panną.
w ogrodzie koncert przyrody,
wszystko tu wokół wiosną się zmienia,
zieleń dodaje urody.
pieszczą go słońca promienie,
śpiew wiatru błogą przerywa ciszę,
w strumieniu szepczą kamienie.
tęsknią krokusy za deszczem,
zima już całkiem niechaj przeminie,
przymrozkiem straszy nas jeszcze.
w dziuplach znalazły schronienie,
niewinne przy nich śpią anemony,
kobiercem ścielą już ziemię.
z furtką na oścież otwartą,
dostać w nim można zawrotu głowy…
Wejdźmy do niego… bo warto!
Andrzej Krzysztoforski
IWONA DATA - Przemyśl
Wiosna
nadeszła w końcu cicho, ukradkiem
śpiew ptaków wokół rozbrzmiewa
trawy przybrały jaśniejszą barwę
i pierwsze pąki mają drzewa
siedzę na zciętm pniu i oddycham
chłonąc pierwsze ptaków odgłosy
a radość moja jest taka wielka
że doczekałam kolejnej wiosny
patrzę jak fiołki rozkwitają
uśmiechem jasnym wabią stokrotki
jakaś ptaszyna ćwierka wesoło
a przecież mogło nie być tej wiosny
dałeś mi Boże kolejna szansę
na nowe życie, na nową wiosnę
dałeś, choć przecież nie musiałeś
chcę podziękować ci za to dzisiaj
19.03.23.
Maria Jolanta Hartman
D’ARIA GALICKA - Przemyśl
***
Ach, szafirowo wyśpiewać
te wszystkie okruszki nieba:
wiosenne przylaszczek wpółśnienia,
aksamit w bratków spojrzeniach,
szafirków klejnoty drobne,
ostróżek korony nadobne,
błękitnych strumieni lśnienia
i niezabudek westchnienia.
I deszczów nutki dźwięczne
w polne dzwoneczki zaklęte...
I rozbłękitniać wciąż Duszę
nowymi kwiatami wzruszeń,
pól, łąk, ogrodów czarami
i motylimi skrzydłami...
Sercem ku niebu się wznosić –
całemu z modrej Miłości.
z antologii „Bezkresem letnich łąk oczarowani” 2022:
Emilia Fok
RENATA GIŻA – Rakszawa
O Tobie, niezabudko…
Spośród pierwszych wiosennych oznak
zajęła miejsce w pełni doskonałe
piszą o niej, śpiewają piosenki
sławiąc uroki przyrody całej.
Ten mały niebieski kwiatuszek
gdy przyciągnie wzrok na łące
budzi tkliwe, czułe skojarzenia
cieszy ludzi oraz słońce.
Drobny, skromny i nieśmiały
żółte oczko, modre lica
urokliwa niezabudka
swoim czarem świat zachwyca.
Pamięć sprzed lat tak kojarzy
by tradycja kwitła polska
opleciona wiankiem wspomnień
dumna z niej niejedna wioska.
11.10.2017
Alicja Nodżak
TERESA GLAZAR – Rzeszów
Ukwiecony maj
I znów ukwiecony maj bogactwem barw wita,
tu błękitem nieba w niezabudkach zakwita...
Nieco dalej różem niezapominajka lśni.
Różowa? Cóż, piękna, a może mi się to śni?!
W cieniu, choć nie pogardzi ciepłem promyczka,
rośnie wonna wielokwiatowa kokoryczka.
Konwalia majowa w objęciach berberysu,
rozsiewa miły zapach bez żadnych kaprysów.
Już kielichy krzewuszki Weigela obficie
kwitną, pozostawiając nas w niemym zachwycie.
Bez, który pachnie bzem wciąż o tej samej porze,
w płatkach szczęście skrywa w biało-bzowym kolorze.
Jarzębiny, głogi, kasztanowce, kalina...
Mnogością barw i woni wiosna się ugina!
Tu złotokap, w innym miejscu pnącza glicynii
kraj kiście kwiatów zdobią, od gór aż do Gdyni!
Dalej róży kwiat prześwietlony smugą słońca.
Płatki w kształcie serc spina korona pachnąca.
Niekiedy w maju brylantowe roszą deszcze,
różanecznik w kroplach lśni, a prosi o jeszcze.
Umajone pola, łąki, sad, skwer, ulica...
Ach, czemuż cały rok świat mnie tak nie zachwyca?!
z tomiku "Jeszcze wczoraj..."
ELŻBIETA KAZIENKO – Medyka
Stokrotki
Stokrotki moje promienne,
skromne perełki przyziemne,
drobne, malutkie i wdzięczne
rozsypane kobiercem po łąkach,
śmiejecie się dumnie do słońca
Ogarnąć nie mogę wzrokiem,
pozwólcie mi dotknąć was trochę.
Skrywacie słoneczka w sobie
a białe płatki rozchodzą się wokół
na wszystkie strony jak promienie.
Pan rozsypał was wszędzie
tak jest… i będzie,
ukochał tak bardzo…
bo służycie skromnie i pięknie
swoim uśmiechem i wdziękiem
Dorota Furtak
STEFANIA KLUKIEWICZ-BIGOS – Przemyśl
Wiosenne refleksje
Siedemdziesiąt siedem razy
Chętnie z wiosną się witałam.
Odtworzyłam te obrazy,
W których się odnajdywałam.
Krzew jaśminu obok ganku,
A przed domem lilak biały
I stokrotki, co we wianku
Pięknie się prezentowały.
Bujna trawa, polne kwiaty
- Dziewczę po nich biega boso.
W zbożu maki i bławaty
Zwilżone poranną rosą.
Park, alejka i kasztany
Obsypane gęsto kwieciem.
Ujrzałam tu zakochanych,
Co we własnym trwają świecie.
Zatrzymałam się na chwilę
Nad obrazem z tego roku.
- Na działce kwitną żonkile,
A mnie łza się kręci w oku.
Maj 2023 r.
ZOFIA ANTONINA MIGAŁA - Sędziszów Małopolski
"Cóż mi z tego…”
cóż mi z tego
że przebiśniegi
i pierwiosnki
przekwitają
cóż mi z tego
że wiosna
wreszcie
się ściele
dywany po zimie
odkurzone
na trzepaku
z wiatru pędem
czy zdążę zasiać
iskierkę radości
na dni które
niebawem nadejdą
szuflady życia
odświeżyłam
tak trzeba
po przednówku
zawieszę flagę
na balkonie
z zieloną kokardą
nadziei moich
zaśpiewam hymn
na baczność solo
zmienię słowa...
że ginie że zginie
cóż mi z tego
że wiosna
w zachwycie
wielu oczu
taka drętwa
taka zimowa
taka samotna
jak życie
zaskoczenia
nie będzie
piasek dłońmi
przesiałam...
27 kwietnia 2021 r.
Dorota Furtak
Alicja Czado
JÓZEFA KORNAGA – Lubaczów
Ach,ta wiosna...
Ach, ta wiosna,
ta zielona
cudnym kwieciem umajona,
kwitnie wszędzie kolorowo-
tak jak tęcza, daję słowo...
Tu stokrotki już rozsiane,
tam się pysznią tulipany-
w ogródeczku tuż przy płocie
rozkwitają całe krocie.
Słonko łagodnie przygrzewa,
nad łąką skowronek śpiewa,
bocian dumnie spaceruje
i przysmaków wypatruje.
A pod lasem przy ruczaju
żabki koncert zaczynają,
konik polny usiadł w trawie,
przysłuchuje się tej wrzawie...
Kukułka wesoło kuka,
dzięcioł w drzewo głośno stuka...
Wiosna, wiosna nam przybyła
i świat sobą ożywiła!
Idzie wiosna...
Szumią topole i sosny,
na niebie słonko przygrzewa,
a skowronek tak radosny
arię swoją głośno śpiewa.
Nad potokiem wierzba stara
rozpuściła swe warkocze,
żabki szepczą gdzieś w szuwarach:
Idzie wiosna przez Roztocze
Ma na głowie barwny wianek,
suknię w kwiaty kolorowe-
biegnie ścieżką gdzieś nad Tanew,
potem na Pole Czartowe.
Kosz stokrotek rozsypała
i pierwiosnki posadziła,
ciepły deszczyk przywołała,
ziemię wiatrem odświeżyła...
Drzewa już puściły pąki,
trawa się zazieleniła,
pokraśniały puste łąki,
knieja ze snu się zbudziła.
Po to przecież, moi mili
wiosna gości na Roztoczu,
by się wszyscy ucieszyli
widokiem miłym dla oczu.
Alicja Hartman
BARBARA KUCZERA – Przemyśl
Kaczeńce
Kiedy po ciężkiej zimie
ziemia szarobura
Resztki śniegu po rowach
deszcz wiosenny zmywa
Zaraz na jego miejscu
Kaczeniec zakwita
i swoim złotym ciepłem
tę szarość zakrywa
Lucyna Bilo
AGATA LALIK – Wola Korzeniecka
Wiosna
Pękły główki tulipanów wylewając czerwień
pieszczotą promieni otwarte fiołki zachwyciły błękitem
Ach jesteś!
Bazie puszystością łaskoczą nosy
skrzek niczym korale zdobi mokradła
Ach jesteś!
Zdziwiony bociek spogląda na ludzi
dlaczego nie zadzierają głów
Ach jesteś!
Odtajały serca zlodowaciałe pędem
zakwitła nadzieja w sercach uśpionych
Ach jesteś!
Ach jesteś !
Dorota Furtak
MARIA MARKIEWICZ - Jarosław
Wiosenny blask
Słońce w blasku
nabrało siły
- wiosna - wiosna
budzi świat
motylek usiadł
na gałązce forsycji
podziwia zawiłości żółci
- wplecionej w pierwszy seledyn
ciepłej otuliny wiatru
- krzykiem ptaków
dających oznaki
- że to zmiana wielka
- że to wesołe myśli nocą
- że to dobroć serca gorąca
- że to przyroda ubrana
w galowy strój słońca…
Anna Wilk
ZUZANNA OSTAFIN – Lubzina
Wiosenne czary
Co to za czary wiosna uczyniła?
Że rośliny, zwierzęta ze snu obudziła
i ciepłym deszczykiem niczym perełkami,
Przystroiła trawę wody kropelkami.
Z rozmachem trąb pchnęła swe barwy na drzewa,
Gdzie wśród gałęzi słowik pięknie dla nas śpiewa
Ogłaszając głośno wszystkim dookoła:
Wiosna, wiosna czary czyni - wesoło woła!
Już zawilce jak gwiazdki w lasach zakwitają,
Tu hiacynty zapachem zmysły pobudzają
Zaś krokusy piękne płatki otworzyły
Takie czary żonkilom i bzom też się udzieliły.
Spójrzcie - promyki słoneczka nam się rozbiegają,
Pieszczotliwie swoim ciepłem wszystko otulają.
Takie oto czary wiosna dla nas czyni,
by móc zwać ją cudowną – czarowną Bogini.
Aurelia Szkółka
MAGDALENA PODOBIŃSKA – Kuryłówka
ogród
wychodzę boso
wprost do ogrodu
wyścielonego kwiatami
znów zdumiewa mnie myśl
że mamy swój kawałek Ziemi
to ogromne szczęście
mierzone w relatywnie niewielu
metrach kwadratowych
to zaszczyt przywilej i odpowiedzialność
więc dbam o ten dar najlepiej jak potrafię
grabię suche liście
obsadzam kwiatami i warzywami
drzewami owocowymi i krzewami
bywają tu żaby nietoperze krety
zaskrońce ślimaki jeże
w pobliżu przepływa San
pod balkonem naszego domu
który i gitarą i piórem
wiecznie żywe świerki
pną się coraz wyżej i wyżej
a ja lubię skakać z gałęzi na gałąź
jak zwinna wiewiórka
i zanurzać się cała w błękicie
lub rozgwieżdżonym niebie
kiedy o tym rozmyślam
leżąc teraz w hamaku pod wiśniami
wzruszanie oplata mnie
jak ciepły pled w chłodną noc
motyl przysiada na kubku z kawą
mówka częstuje się ciastem malinowym
ptaki zastępują radio
tak brzmi harmonia
w tym pełnym zgrzytów świecie
nie upiększę całej planety
nie mam takiej mocy
więc chociaż tę jej małą część
Mieczysława Buczkowska
BOŻENA SPRYŃSKA – Przemyśl
Kradzione tulipany
Widziałam pana wczoraj o świcie,
zrywał pan w ogrodzie tulipany,
na różowych płatkach była rosa,
czyżby był pan znowu zakochany.
To był widok trochę jak z przeszłości,
i ten ogród nie należał do pana,
a ja stałam przy oknie urzeczona,
bo dla kogo te kwiaty, tak od rana.
Pan miał minę chłopca małego,
który kradnie zakazane cukierki,
i rozgląda się, czy ktoś nie zobaczy,
oczy psotne, a w oczach iskierki.
Cóż kwiaciarnie są zamknięte o świcie,
a jak widać ona lubi tulipany,
niech pan biegnie, ja nie powiem nikomu,
że pan ukradł tulipany... dla pani.
Marzec 2020
Dorota Furtak
BARBARA ŚNIEŻEK - Rzeszów
Wiosenne ożywienie
Stoją w sadzie panny młode
kwieciem wystrojone
wabią wonią i urodą
pszczoły niezliczone
Na rabatkach też ruch wielki
w kwiatkach kolorowych
uganiają się motylki
istny zawrót głowy
Nad zielono-żółte łąki
od kwitnących mleczy
nadleciały różne bąki
nektarem się cieszyć
A po stawie brodzi bociek
wyławiając żabki
dla maleńkich jego pociech
przysmak to nierzadki
Las rozbrzmiewa ptaków trelem
gniazdka sobie wiją
zapraszają na wesele
stają się rodziną
Tak to wiosna ze snu budzi
calutką przyrodę
jest nadzieją też dla ludzi
i wiarą w odnowę
23.04.2014
Łucja Wiszlańska
Miłośnikom krzyżówek i innych zadań szaradziarskich polecamy nowe „Łamigłówki Przemka”,
z ciekawymi zadaniami przygotowanymi przez Przemyski Klub Szaradziarski „Przemek”,
które mamy nadzieję będą miłą odskocznią od codziennej rutyny i obowiązków.
Pliki do pobrania:
8. KONKURS NA BOŻONARODZENIOWĄ SZKOPKĘ DOMOWĄ I AKCESORIA KOLĘDNICZE
Wspólne wykonanie utworu "Śliczna Gwiazdo Miasta Lwowa" /muz. J. Kołaczkowski, oprac. D. Lasota/
przez uczestników "PIEŚNI MARYJNYCH" XI Regionalnego Przeglądu Chórów w Lubaczowie. Dyr. Dominik Szlama.
Jedno z najgenialniejszych muzycznych dzieł wszechczasów, Missa BWV 232 Johanna Sebastiana Bacha zwana Wielką Mszą h-moll w interpretacji międzynarodowego Baroque Collegium 1685 oraz solistów o światowej renomie; w ramach tegorocznej edycji Barokowych Eksploracji oraz Dni Kultury Chrześcijańskiej w Przemyślu na zaproszenie
Centrum Kulturalnego w Przemyślu.
Wykonawcy:
Olga Pasiecznik - sopran
Andreas Scholl - alt
Krystian Adam Krzeszowiak - tenor
Peter Kooij- bas
BAROQUE COLLEGIUM 1685- Chór i Orkiestra na instrumentach historycznych
kierownictwo muzyczne/dyrygent- Agnieszka Żarska
Piotr Schmidt - rozmowa
19 maja w Centrum Kulturalnym w Przemyślu odbył się drugi w tym roku koncert z cyklu CK JAZZ. Na naszej scenie wystąpił Piotr Schmidt Quartet,
który zaprezentował m.in. materiał z płyty „Komeda Unknown 1967”.
Grupa wystąpiła w składzie:
Piotr Schmidt – trąbka
Paweł Tomaszewski – fortepian
Michał Barański – kontrabas
Sebastian Kuchczyński – perkusja
Przed koncertem z liderem kwartetu rozmawiał Piotr Bałajan.
Ogólnopolski Konkurs Plastyczny dla osób z niepełnosprawnościami
21 kwietnia w Centrum Kulturalnym w Przemyślu odbył się pierwszy w tym roku koncert z cyklu CK JAZZ. Na naszej scenie wystąpił kwartet Herdzin/Sikała/Biskupski/Nadolny, który zaprezentował materiał z płyty „Nowowiejski Goes Jazz”. Przed koncertem m.in. o muzyce – swojej największej pasji, płycie „Nowowiejski Goes Jazz” oraz wspólnym albumie nagranym z Krzysztofem Iwaneczko opowiedział nam Krzysztof Herdzin. Z liderem kwartetu rozmawiał Piotr Bałajan.
"Wielbimy krzyż" - Dominika Lasoty - utwór obowiązkowy XV Podkarpackiego Przeglądu Chórów ~PIEŚNI PASYJNE~, który odbył się 25 marca 2023 r. w Kościele pw. Św. Wawrzyńca w Radymnie.
Konkurs na pisankę 2023 - wystawa pokonkursowa online
MIĘDZYNARODOWY FESTIWAL JAZZOWY "JAZZ BEZ..."
REGIONALNY PRZEGLĄD CHÓRÓW - PIEŚNI MARYJNE W LUBACZOWIE
OGÓLNOPOLSKA BIESIADA TEATRALNA W HORYŃCU ZDROJU - KONFRONTACJE ZESPOŁÓW TEATRALNYCH MAŁYCH FORM
PODKARPACKIE SPOTKANIA ARTYSTÓW NIEPRZETARTEGO SZLAKU
Konferencja naukowa "Wędrujące Madonny. Wizerunki Madonn Kresowych na Podkarpaciu"
PODKARPACKI FESTIWAL ZESPOŁÓW TAŃCA LUDOWEGO "GACOK"
Warsztaty - Podkarpacka Edukacja Kulturowa
SPOTKANIA POETYCKIE Z CYKLU PRZYSTANEK POEZJA
21 marca, w pierwszym dniu kalendarzowej wiosny obchodzony jest Światowy Dzień Poezji ustanowiony
przez UNESCO jesienią 1999 roku. Główne uroczystości tego święta odbywają się w Paryżu. Jego celem jest
promocja czytania, pisania i nauczania poezji na całym świecie. UNESCO zadeklarowało, że ten dzień ma
"dać nowy impuls, aby docenić poezję oraz poprzeć krajowe, regionalne i międzynarodowe ruchy poetyckie".
Postanowiliśmy zatem przyłączyć się do obchodów tego wyjątkowego święta i uhonorować przy tym poetów
z Podkarpacia. Zapraszamy do lektury ich wierszy!
Prezentujemy wiersze, które powstały w pierwszych dniach wojny w Ukrainie. Pisane na gorąco przez podkarpackie |
STEFANIA KLUKIEWICZ-BIGOSPrzemyśl NIGDY WIĘCEJ MARIA MARKIEWICZ
Jarosław Przedwiośnie 2022 KRYSTYNA NASPIŃSKA
Kostków *** NINA OPIC
Rzeszów Na dworcu w Przemyślu Pociągi pełne ludzi i myśli o tym co było i niewiadoma przyszłość... Trzeba odnaleźć słowa, co zbudują most do drugiego człowieka, trzeba odkryć gesty, co popłyną do serca... Trzeba spojrzeć w górę i chcieć zobaczyć obłoki na przemyskim niebie i gdzieś dalej, dalej, dalej... TERESA PARYNA
Przemyśl
MAGDALENA PODOBIŃSKA
Kuryłówka puste ławki w szkole wschodnia Polska ocalenie
ulica Jabłońska modlitwa
BARBARA ŚNIEŻEK
Rzeszów *** Wolność zwycięży MAŁGORZATA WALAWSKA-SOCHA
Leżajsk *** Wojna słowo tak obce ŁUCJA WISZLAŃSKA
Przemyśl *** |
Wielkimi krokami zbliża się 1 listopada, czyli Dzień Wszystkich Świętych, a dzień później 2 listopada będziemy obchodzić Zaduszki
czyli zgodnie z tradycją chrześcijańską Dzień Zaduszny lub Dzień Zmarłych. To właśnie z tej okazji odwiedzamy groby
i wspominamy bliskich zmarłych. Tego dnia wiele osób snuje refleksje przede wszystkim na temat śmierci i przemijania.
Do tych refleksji dołączyli także podkarpaccy poeci. Po kliknięciu w nazwisko poznajmy ich najpiękniejsze wiersze, które
poświęcili właśnie tej tematyce.
RENATA GIŻA
Rakszawa
A kiedy
a kiedy już Was nie będzie
i przyjdę zapalić znicze
głęboka pamięć przywoła
kochane Wasze oblicze
odżyją ciepłe wspomnienia
wprost ku Wam skierowane
refleksy poruszą serce
blaskiem lampionów ogrzane
zabraknie Waszego wsparcia
w tej życia trudów dolinie
lecz taka jest kolej rzeczy
nikogo śmierć nie ominie
dotknę myślami chwil wielu
radości i smutków - po prostu
choć nie przeskoczę na razie
wysokich wieczności mostów
więc westchnę cichutko do Boga
szepcząc modlitwy pacierze
choć Wasza skończona tu droga
w spotkanie ponowne wierzę
31.10.2016
(z antologii Nic tak samo nie będzie)
TERESA GLAZAR
Rzeszów
Stary cmentarz
Stary cmentarz wciąż drzemie
wiekową ciszą znużony,
drzemią świątki nagrobne
w śpiączkę zapadły drzew korony.
W alejkach tu i ówdzie
promień słońca migocze,
złotem ozłaca złote
Aniołów loki i warkocze.
Tu czas ma inny wymiar,
hałas jest mniej słyszalny,
o tym, co ważne w życiu,
bez cienia wątpliwości zgadniesz.
Wokół nastrój zadumy
tworzą senne mogiły,
wtuliwszy głowy w piórka
w ciszę gołębie się wtopiły.
Rzeszów, 15.09.2016
z tomiku „Nie przeszkadzam wspomnieniom”
Cmentarna cisza
złote wodospady brzóz
z pokorą chylą się
ku ziemi
z oddali szelest kroków słychać raz po raz
dziś Święto Zmarłych
odwiedzić groby bliskich przyszedł czas
cmentarna ziemia płonie
ogniem tysiąca kolorowych zniczy skrzy
myśl błądzi i zamgloną pamięć tego świata
do Nieba przeforsować chce
w zadumie moje serce milczy
ukradkiem
ocieram dłonią łzę
skargi tu nikt nie słyszy
czas nie ponagla
chociaż mija
więc stoję tu do zmroku
ja
i chryzantemy
przyjaciółki ciszy
Rzeszów, 01.11.2011
z tomiku "Ogrody słów — ścieżki życia"
Dzień Zaduszny
Skąd tyle świateł na cmentarzach,
skąd kwiatów niezliczone mrowie
i ludzi tyle skąd przy grobie,
i smutku, powagi na twarzach?
Jest w ludzkich sercach wiary mnogo,
niosących znicze, których płomień
wskaże nadziei wartki strumień,
podpowie, którą nam iść drogą.
Łzę za zmarłymi wiatr osuszy,
kwiat zwiędnie albo mróz go zmrozi,
ważne, by dostrzec wśród bezdroży
to, co jest przewodnikiem duszy.
Rzeszów, 02.11.2019 r.
z tomiku „Echo tamtych dni”
W spokoju serca
zgiełk święta cichnie z wolna
znicze ostatnim tchnieniem dopalają się
nad mogiłami cisza lekko unoszona
tkwi bezszelestnie w kwiat złotej chryzantemy
tu i ówdzie wtulona
jestem by myśli swoje zostawić niezmącone ludzkim gwarem
by wsłuchać się w to wieczne spoczywanie
bo wiem że dziś usłyszę słowa
nadzieją przepełnione które zostawiłeś Panie
na wieczny odpoczynek zmarłych
i na nadzieję dla żyjących pełnią wzruszeń
zmówię tu pacierz
zapalę świeczkę
westchnę
i wrócę
w spokoju serca i lekkości duszy
Rzeszów, o3.11.2o14 - z tomiku „Jeszcze wczoraj...”
ANNA GRZYWNA
Wólka Grodziska
Nostalgiczny dzień
Ludzie pogrążeni w smutku i żałobie.
Dla niektórych świat się dziś znów zatrzymał.
Inni pędzą jak pociąg.
Inni zaś westchną.
Inni się modlą.
Inni wspominają życie naszych bliskich.
Ja zaś stojąc nad nagrobkiem,
Świecę znicz, mój symbol zadumy nad życiem.
Tych, co odeszli, tych co żyją.
Dusza
Dotkną wzrok pamięcią duszy,
co próg śmierci przekroczyła.
Wspomnienie ciepłe, chłód ogrzało.
Życie to padół gdzie trosk jest niemało.
Pocałunek ostatni pożegnał zmarłe ciało.
A dusza stała nad trumną blada.
Wpatrzona w postać zimną,
łzą jedną życie pożegnała.
Uśmiech żałobnikom posłała.
Krąg zatoczyła, wzywając żywioły.
Uniosła oczy ku górze.
Radosny okrzyk wydała.
Łącząc się z za światem.
W próżni gwiazd czeka na powrót.
Pszczeli znicz
Zapaliłam pszczeli znicz.
Troską twoich dłoni ulepiony.
Rozkoszuję się zapachem,
ulatującym we wszystkie kąty mojego bycia.
Tyle w nim miłości, wiary i dobra.
Sam zaś mówiłeś, kochacie się i szanujcie.
To prawd kilka, które płyną w zapachu
płonącego, pszczelego wosku.
Ukradkiem wzdycham.
Dziś tak trudno o choćby jedną z twoich prawd.
W zgiełku próżnych dni.
W zdobywaniu szczytu życia.
Świat układa puzzle bycia.
Wieżę, że w tej gonitwie,
istnieje choćby jeden człowiek,
który prawdy te zna.
Zamykam tymi słowami Twoją książkę.
Wierzę tak jak Ty w ten lepszy świat.
Ku pamięci mojemu Tacie Feliksowi Grzywna
Akt
Zawirowało życie.
I stanęło na baczność, żegnając łzą śmierci.
Akt wybity czarnym atramentem.
Zgubna chwila.
Wpiszą w księgę Twoje zejście
z doczesnego świata.
Tylko przez okamgnienie łzy wyleją.
Nad złowieszczą plamą,
wspomnieniem na kartce papieru.
STANISŁAW KORNASIEWICZ
Leżajsk
Cmentarna zaduma
Kiedy cmentarną kroczę aleją i patrzę na grobowce
zgodnie tu leżą ludzie uczciwi i zeszli na manowce
jedni za życia zdobyli sławę, a inni na kolanach
z krzyżem i dumnie, każdy swą drogą prościutko szli do Pana.
W ciemnej mogile cichutko leżą, tuż obok siebie
ten co do piekła poszedł z butami i ten co już jest w niebie,
tu kat z ofiarą czekają sądu, na zadośćuczynienie,
każdy do Boga wznosi wołanie i prosi o westchnienie.
Krótka modlitwa i płomień znicza, tyle im mogę dać
i myślę sobie na ile więcej mnie jeszcze dzisiaj stać,
tyle tu nazwisk, imion, znajomych, co drogę mi przetarli
żyli jak ludzie w grzechu i łasce, ale już pomarli.
Zadumany kroczę od krzyża do krzyża, patrzę tu świeży grób,
kwiaty już zwiędły i w proch się obróci tu pochowany trup.
Brzoza pochyla się nad mogiłą z warkoczem pełnych łez
młodość przeminie, lata przeminą, nadejdzie życia kres.
MARIA MARKIEWICZ-NASPIŃSKA
Jarosław
Żal
Listopad rzewne nuty układa
cmentarz ławeczki – skromnie przysiada.
Modlitwę szepczą przy grobach usta
obolała dusza z płaczu - pusta.
Tu się zatrzymał dla „Wielu” czas
niby jesteśmy - a nie ma nas.
Wyryte widać przymglone daty
tu znicze palą tam piękne kwiaty.
Krzyże obmyte deszczem i łzami
Bliskich Przyjaciół nie ma już z nami.
Zegary stare w ciszy zaklęte
serca wspomnienie żalem zamknięte
KRYSTYNA NASPIŃSKA
Kostków
Świeca gaśnie
Wiatr listopadowy hula po cmentarzu
a niebo zasnuwa się ciemnym woalem
Światełko pamięci jeszcze gdzieś się pali,
serce przepełnione tęsknotą i żalem.
Już gasną powoli przepiękne lampiony
omdlały od mrozu piękne chryzantemy
Łzy już obsychają, cierpienie ulżyło
i znowu w sztafecie życiowej biegniemy.
Tak szybko przebrzmiały dni smutku, żałoby.
a świat dalej pędzi nie zwalnia na chwilę.
Chwileczkę przycupnął gdzieś tam na cmentarzu
i znowu zapomniał po co tutaj żyje.
I zapomniał o tym , że życie jak płomień
które śmierć tak łatwo swym podmuchem gasi.
I za żadne skarby przekupić się nie da
gdy już pocałuje, świeczkę życia zgasi.
Cóż, potem żal zostaje, że nie było czasu
że się bliskich ludzi tak mało kochało
A oni odchodzą naprawdę zbyt szybko
i tylko pamięć, cóż więcej, po nich pozostało.
Listopad
Kiedy wiatr głośno za oknem wieje
kiedy ostatni listek opadł,
gdy już na ciepło opadły nadzieje
to już niestety jest listopad.
Wszystko do zimy się szykuje
do snu układa się przyroda.
A wiatr gałęzie zgina, prostuje
takie golutkie aż patrzeć szkoda.
Świat się zapłakał cały deszczem
Stanął listopad w cmentarnej ciszy.
Aż melancholią zaraża wieszcza
gdy się ogrzewa od świateł zniczy.
Kwiaty chryzantem mokre od łez
a noce prawie się nie kończą
Cienie zupełnie nagich drzew
przy wtórze wiatru smętnie tańczą.
W kominach słychać wiatru wycie
człowiek tkwi wtedy w takiej zadumie
I zastanawia się nad swym życiem
tylko listopad tak jakoś umie.
Miesiąc listopad jest trochę dziwny
teraz się częściej myśli o śmierci
zawsze był jakiś trochę inny
i o tym właśnie piszą poeci.
Anioł Stróż
Przysiadł anioł na grobie
w betonowej postaci.
Jedno skrzydło gdzieś zgubił
czas go zniszczył mój bracie.
Trochę mchem obrośnięty
gdzie cmentarny zakątek.
Słucha wiatru wśród ciszy
zadumany nasz świątek.
Już zapomniał o skrzydle
spadło dawno z pół wieku.
Siedzi i się przygląda
śpij spokojnie człowieku.
On cię tutaj pilnuje
siedzi cicho na grobie.
Zadumany spogląda
czas mu skrzydło znów skrobie.
Ile jeszcze posiedzi nim
ząb czasu go zniszczy.
Nikt tu świec już nie pali
by się ogrzał wśród zniczy
Odszedł człowiek już dawno
jego pamięć zanika
Kupka gruzu została
pod aniołkiem z pomnika.
Tam...
Tam gdzie historia spotyka współczesność
Tam cichutko spoczywa wieczność
Tam smutek alejką sobie wędruje
Tam wiatr cichutko pogwizduje
Tam jest zaduma i nostalgia
Tam jest historia i jest magia
Tam są mogiły i stare nowe
Tam trawa rośnie i są pomniki marmurowe
Tam groby z betonu mchem porosłe
Tam są i skromne i takie wyniosłe
Tam jest aniołek co skrzydła nie ma
Tam krzyż spróchniały zjadła go ziemia
Tam spoczywają wszyscy święci
Tam łza się w oku kręci
Tam nikt już nic nie słyszy
Tam tkwią w swojej głuchej ciszy
Tam ciężki kamień ich przygniata
Tam śpią do końca świata.
Lecz przyjdzie kiedyś dzień
Otworzy się tych mogił czerń
Tam na dolinie Józefata
Będzie impreza wielka taka
Tam wszyscy święci będą mieć bal
Tam będzie szczęście
tam będzie żal
Tam wszyscy się spotkamy
Tam Bożą twarz poznamy
ALEKSANDRA PIGUŁA
Mielec
Wiersze z tomiku "49 niedomówień"
47
Nie ma was lecz wyłaniacie się z mojej pamięci
życie przemknęło wam jakby było chwilą
waszą rodziną dziś są wszyscy święci
a dom zimną kamienną mogiłą
pamiętam jak przez mgłę wasze uśmiechy i głosy
jak w każdym geście gościła troska i miłość
mam po was rysy twarzy oczy i włosy
gdyby nie wy przecież by mnie nie było
składam kwiaty i zapalam znicze pamięci
dla tych co życie swoje już złożyli w darze
tutaj na ziemi wszystko jakoś się kręci
idziemy ku wieczności uliczką marzeń
Pamięci moich bliskich zmarłych
42
Nie płaczę nad grobem
w blasku zniczy doświadczam modlitwy
liście spadając umierają na marmurowej płycie
nie wskrzesi ich żadna kropla deszczu
a wiatr nuci spoczywaj w pokoju
16
Nie wiem kiedy przejdę ostatnią prostą
każdy dzień przybliża mnie do tej chwili
dlaczego wciąż zaskakuje
to co jest tak oczywiste
wszak przychodzę po to aby odejść
to prawda że zawsze za wcześnie
i nie w tym momencie
jest czas siewu i zbioru
życia i umierania
41
Nie mogę uwierzyć że twoje imię
będę odmieniała w czasie przeszłym
że byłeś tworzyłeś zostawiłeś świadectwo
ale dostałeś bilet i nie ma odwrotu
zostaną tylko łzy i pamięć
dla mnie wiersze mądrego człowieka
i pytania których nie zdążyłam zadać
więc jak cię pożegnać
może non omnis moriar
Pamięci Janusza Kapuścińskiego
Jak Hiob
Trzymamy się tego świata
Jak tonący brzytwy
A może są inne przestrzenie
Do których dotrzeć można
Po przekroczeniu świadomości
Chcemy więcej i lepiej
Szukamy doskonałości
A może lepiej być jak Hiob
Jego nędza i beznadzieja
Były tak wielkie Że zawstydziły Boga
Zaświeciły pełnym blaskiem
Trzymamy się swoich
Przyzwyczajeń nawyków mody
Tylko nieliczni mają odwagę
Podążać tam Gdzie jest niewiadoma
Epitafium
Ani Brąglewicz
Non omnis moriar
to nie tak miało być
ta przyjaźń miała się rozwinąć
nie dokończymy zaczętej rozmowy
zabrakło czasu nawet łzy nie chcą płynąć
nie wierzę że to życie skończyło się
jest w innym wymiarze
twoja dusza jest teraz wolna jak ptak
a moja wciąż pełna marzeń
i to nic że milczy telefon sms-y nie docierają
a kot nie może sobie znaleźć miejsca w domu
świat zamknięty między sztalugami
zawsze będzie ciebie przypominał
podążasz leśną alejką w kierunku kapliczki
z bukietem wrzosów w dłoni
milcząca
to nie tak miało być
ale czy nie jest tak
że gdy nie wiemy co powiedzieć
najbardziej kochamy
MAGDALENA PODOBIŃSKA
Kuryłówka
powiedz
mój drogi
przyniosłam ci dziś
wiązankę tulipanów w koszyku
zasadzę je na marmurowej płycie
przytulę do niej twarz
zapytam
czy już jest dobrze
czy kolory są jasne
i spokojne
a ty powiesz
że masz dom nad oceanem
a w salonie na ścianach moje obrazy
że dostajesz moje listy
i odbierasz moje głuche telefony
powiesz
że słyszysz muzykę
że jesteś szczęśliwy
proszę
powiedz
że jesteś szczęśliwy
powiedz
że jesteś w siódmym niebie
pusty dom
palcami delikatnie
stukam po szybie
wygrywam melodie sprzed lat
czerwona kula w dali
leniwie toczy się za horyzont
patrzę z drżeniem
na wymarły dom na rogu
odchodzili jedno po drugim
słyszę miauczenie kotów
czuję zapach ciasta
roznosi się z przeszłości
po sąsiednich dachach
idę za nim
na palcach
po gałęziach
wracam do dawnych dni
dotykam niewidzialnych pajęczyn
które okrywają ich fotografie
schowane tuż pod powiekami
najpierw jabłonki
a potem bzy im zakwitły
a oni się nie obudzili
jesień przykryła ich pusty dom
co z nami będzie?
co z nami będzie?
BARBARA ŚNIEŻEK
Rzeszów
Nad mogiłą
Ponad mogiłą szumi wiatr,
jesienny listek lekko spadł,
srebrzysta rosa mgłą opada
i tylko cisza tutaj gada.
Czasem zapłacze rzewnie deszcz
lub tęsknie zagra polny świerszcz,
zabłyśnie świecy nikły płomień,
w powietrzu drgają nutki wspomnień.
Przychodzę zmówić tu pacierze
i porozmawiać z tobą szczerze,
wskrzeszać myślami przeżyć cienie,
by nie odeszły w zapomnienie.
01.11.2013
/Z tomiku "Powrócę echem"/
W Zaduszki
Na cmentarzu w Zaduszki, kiedy noc zapadnie
i znicze swym płomykiem ciemności rozproszą
z Zaświatów dusze zmarłych przychodzą gromadnie
i lekko nad grobami wiatrem się unoszą.
Cieszą ich chryzantemy przez nas przyniesione,
migające światełka kolorowych zniczy,
zadumy, przemyślenia tutaj zostawione -
to wszystko dla duszyczek tak bardzo się liczy.
Wspominają zdarzenia ziemskiego żywota,
szelestem liści szepczą... Czasem płaczą deszczem,
kiedy zawładnie nimi ogromna tęsknota
za tym, co było kiedyś... Pamiętają jeszcze.
Zbierają odmówione paciorki za siebie
przez tych, którzy kochali ich tutaj na ziemi,
chcą z czyśćca jak najszybciej odnaleźć się w niebie,
pomóżmy im zatem modlitwami swymi.
02.11.2014
/Z tomiku "Cieszmy się chwilą"/
MAŁGORZATA WALAWSKA-SOCHA
Leżajsk
***
Skrajne ludzkie emocje
Unoszą się w jesiennej
Zadumie
Kłębią się myśli
Jak dym z palonych zniczy
Wychodzą dusze przywracają
Pamięć obyśmy nadążyli
By w modlitwie nikogo
Nie pominąć przypadkiem
Obrazy z życia razem
Przesuwają się kadrami
Jesteśmy w tłumie
A czasem tak sami
Tylko Bóg Wszechmocny
Najlepiej to zrozumie
Doceniajmy to co mamy
Bo czas nieubłaganie ucieka
Więc zauważmy w porę
Bliźniego jako człowieka
***
Chciałabym Cię zobaczyć
W astralu w księżycowej
Poświacie
Jeden uśmiech
Zadowolił by mnie
Tęsknota za Tobą
Czasem oddech zmienia
Gwiazdy iskrzą na niebie
Ani liść usychający nie drgnie
Pod nogami runo
Wilgocią przesiąknięte
Daje znać jak
Przemija szybko czas
Źle i bardzo smutno
Bez Ciebie
JERZY WELC
Leżajsk
Zimny grób
Popatrz dzisiaj sobie marny człowieku
Na ten czarny zimny marmurowy grób,
Dopiero jesteś zdrowy, piękny i młody
Komunia Święta, gorąca miłość i ślub.
Dzisiaj jest wspaniały dzień na zadumę
Bo popatrz jak szybko przemija ten czas,
Każdy z nas musi zawsze o tym pamiętać
Że dziś jesteśmy, a jutro już nie ma nas.
Popatrz dzisiaj na ten grób ojca i matki
Pamiętasz jak czule tuliły Cię do siebie?
Chciałbyś ich może za coś dziś przeprosić?
A może nie zdążyłeś, bo oni już w niebie.
Pamiętasz spracowane ręce starego ojca?
Pamiętasz jak życie matkę schyliło ku ziemi?
Pamiętasz te szturchańce, które im dawałeś?
Już dziś nic nie jest w stanie tego zmienić.
Wszystkich Świętych, to też czas na refleksję
By się zastanowić dzisiaj nad życiem swoim,
Także nad swą wiarą i nad dobrymi uczynkami
Nad tym życiem Twoim, lecz także i moim.
Zaduszki
Dzisiaj jest już taki bardziej spokojny dzień
By się zastanowić jak wygląda nasze życie,
Stanąć jeszcze raz nad grobem bliskich osób
I pomyśleć uczciwie, a czy ja żyję należycie?
Mniejszy dziś zgiełk, nikt nas nie popycha
Nikt nie przechodzi obok i nie przeprasza,
Bo czasem ten dzień Wszystkich Świętych
Mniej do nas przemawia, a więcej odstrasza.
Stoisz dziś nad tym grobem ojca, lub matki
A może nawet nad grobem własnych dzieci,
I tak myślisz sobie, Ty mój dobry Panie Boże
Jak strasznie szybko ten czas nam tu leci.
Widzisz dookoła piękne hasła i mądre napisy
Śpieszmy się kochać ludzi, bo szybko odchodzą,
A od jutra, to znów się do siebie nie odzywamy
Co nas te piękne słowa tak naprawdę obchodzą?
Te piękne Zaduszki, to jest czas na przemyślenia
I szczerą modlitwę za dusze w czyśćcu cierpiące,
Można spuścić nad grobem oczy i zobaczyć nagle
Matkę, ojca, brata i poczuć te ich uściski gorące.
I jeszcze tylko jak zwykle do wiersza krótki morał
Kochaj ludzi i nie szukaj sobie na siłę wciąż wroga,
A jeśli zapominasz, że też czas przyjdzie na Ciebie
Jest na to tylko jedno mądre określenie ,,TRWOGA''.
STEFAN ŻARÓW
Mielec
ślady ścieżek
nie słychać szeptu tamtych dni
głosu liści na cięciwie ,,babiego lata”
rozpłynął się zapach ognisk
pieczonych ziemniaków w mundurkach
cisza nad polami
wiatr zastygł o party o zadrzewienie Starego Brnia
ramy obrazów zastygły w przestrzeni czasu
nie słychać rżenie koni
stukotu kopyt naszej gniadej Baśki
Morus opuścił podwórkowy rewir
bryluje na pustawych łąkach
jeszcze widzę twarze znajomych
zamieszkałych na cięciwie wieczności
czy ktoś jeszcze tam słucha opowieści sąsiada Jana
kiedy życie w ciągłym biegu nakręca spiralę zdarzeń
po latach zamykają się drzwi wspomnień
oni poszli w przeciwną stronę
przekroczyli punkt wyjścia
Bóg dał im nowe oczy na ogląd nowego wymiaru
podróż
mamo śnił mi się ogród
ten który zabrałaś ze sobą
do światów nowych
tobie znanych
odkrytych
powróciłaś jak zawsze z uśmiechem
w przebudzeniu
pełna zachwytu nadziei nowego dnia
to znak modlitwy
śpiew chasydów z pobliskiej synagogi
połączenie twojego i mojego wieku
z chmur zeszliśmy potomkowie Noego
przyobleczeniem kolorami na polach nadwiślańskiej łąki
mamo prześlij mi tamtej mgły
w której odpłynęłaś do zawierzonej krainy Moria
bym odczytał sen
sacrum
pamięci Leonarda Cohena
dotknął cię taki moment
odchylił brak oddechu
przeszedłeś przez granicę światła
jeszcze jeden ze świata życie
pozostała wibracja słów
zwykły ludzki zachwyt
tam dokąd poszedłeś
bez podeszew stóp
uniesiony pneumą
bezsilny
narodziłeś się ponownie
bez bryzy fal
powiewu wiatru
rytmu kroków
przekroczyłeś wieczność
dając pierwszy koncert
w języku wspólnym dla wszystkich
Jesień jest niewątpliwie porą roku, która sprzyja poezji.
Nastrój przemijania sprawia, że szukamy chwili zrozumienia
i ukojenia w wierszach. Zatrzymajmy się więc w naszym
codziennym biegu na chwilę poetyckiej zadumy.
JOANNA BARDZIŃSKA
Przemyśl
*** Wciąż trzymam twe zdjęcie, |
JANINA CIELEŃ
Ostrów
Smutna, zziebnięta, Nikt jej nie odwiedza, |
ELŻBIETA DAŃKO
Przemyśl
Jesienne spotkanie Kilka zegarków porzuciło czas |
IWONA DATA
Przemyśl
Liść W alejce liść leżał kiedy szłam przez park czy on sam spadł z drzewa czy przywiał go wiatr a może dziewczyna żegnając chłopaka zgubiła go idąc pośpiesznie do domu czy nawet kochanków on dłonie połączył w miłosnym uścisku a potem odleciał ach gdyby mógł mówić co by mi powiedział czy myśli ukryte są w nim zapisane a może łez kilka na niego upadło lub dowód miłości ogromnej, niechcianęj w alejce tu leży już dziś zapomniany jest żółty lecz brzegi czerwienią się trochę i ciemnej zieleni ma kilka pasemek w alejce samotny jakby porzucony liść leży jesienny trochę podeptany |
TERESA GLAZAR
Rzeszów
Są podróże... jesienne liście znów tańczą solowe wariacje niczym zwiewne baletnice w ostatnim akcie wiatr szumnie unosi je jak ciepłe wspomnienie do dziś niezatartych radości jak przepełnione nadzieją marzenie lewitując czasem gwarzą o letniej miłości której świadkiem były wirują lekko w nieładzie bezwiednie opadają ku przeznaczeniu ku... zagładzie człowiek ma świadomość przemijania choćby w odległy sposób wie że każda chwila każdy dzień bezpowrotnie ucieka czas który tyka to czas który j e s t ta świadomość uczy pokory człowieka on wie że są podróże z których nie wraca się nigdy |
ELŻBIETA KAZIENKO
Medyka
W jesiennej zadumie… Jesiennymi alejkami idę zadumana, pod nogi ścielą się liście klonu i kasztana usypując złote dywany tęsknot i marzeń. Usłanymi kobiercami podążam wciąż do celu, gdzie wskazują światełko w tunelu, gdzie czekają bliscy, którzy już odeszli, ale tak naprawdę, to oni nie uciekli. W jesiennej zadumie serce rozpamiętuje, rozmyślając nad odejściem innych dojrzewamy do szczęścia w niebie, by…, gdy przyjdzie pora, móc powiedzieć: - spełniona już rola! |
STEFANIA KLUKIEWICZ-BIGOS
Przemyśl
Raz jeszcze Zaproś mnie jeszcze do tańca, Może niech tango to będzie. Lub lepiej zaproś do walca, Popłyniemy nim jak łabędzie. Okazja się może nadarzy, Że wiatr muzykę przyniesie, I chociaż jesteśmy starzy, Zatańczmy, kończy się jesień. W tym tańcu zapomnimy O wszystkich naszych kłopotach, Że blisko już do zimy, Kończy się jesień złota. |
MARIA NASPIŃSKA-MARKIEWICZ
Jarosław
Głos Pieśni Nadgrobne szumią drzewa dziwnie żałośnie serce pęka z bólu tam padł Żołnierz - szczęścia cierpienie - pochylony Krzyż udręczenie. W górze u stóp Boga błękitna kraina skończone życie młode oddane za Ojczyznę - pozostały słowa - nadzieja - Polska – mowa. Czasem pośrodku drogi stojąc zamyśleni nucimy Pieśni z Honorem skrywane w duszy - bez głosu - zapisane dzieje losu… Pamięci Poległych… |
TERESA PARYNA
Przemyśl
Modlitwa pamięci Nie ma już nic: Rodziców, domu, sadu, górki, drogi, lip, pierwszej miłości, pierwszej zdrady. Nie ma grubej Anielki, co wtrąciła mnie w pokrzywy ani Tadka harmonisty. Ugory kwitną wspomnieniami… Wracam z odległego czasu, kiedy to, co dzisiaj stało się normą było nieprawdopodobieństwem. Otwarte drzwi kosmosu wciąż mielą czas. Wierszu otrzyj łzę, rozpal płomień nadziei, bądź modlitwą pamięci. |
BOŻENA SPRYŃSKA
Przemyśl
Poplątanie jesienne
Zaplątałam się w tę jesień, choć nie chciałam,
zaplątałam się w to srebrne babie lato,
w kolorowych pięknych liściach jak dywany...
czy mnie znajdziesz i polubisz choćby za to.
Pogubiłam się w jesiennej melancholii, w zimnym wietrze który łzami kapie smutno,
i we wrzosach które zdobią górskie łąki...
czy mnie znajdziesz i zatrzymasz choć na jutro.
Zatraciłam się słonecznym popołudniem, kiedy lato rozsiewało miłość w lesie,
i myślałam, że to wszystko mgły rozwieją,
a tu nastał już październik, przedtem wrzesień...
Zaplątałam się w tę jesień, tak przypadkiem, mimochodem, bo to miało być na chwilę,
ot przygoda która trafia się gdzieś w drodze,
więc dlaczego czuję ciągle...te motyle
|
ŁUCJA WISZLAŃSKA
Przemyśl
Kolejna rocznica.
Smutek się nie
przeterminował
nie wyschły łzy,
nie pojawiło się
logiczne wytłumaczenie,
nikt nie wszedł w swetry,buty,
czapki tak dokładnie...
Ten czas już zaprzeszły
boli w takt bicia serca.
Skończyła się pora pytań
bez odpowiedzi...
|
MARIA ŻEMEŁKO
Przemyśl
Melancholia Ścieżką schodzi w doliny |
Strona 3 z 6