Prezentujemy Państwu wiersze, które mięliśmy przyjemność wysłuchać podczas Wieczoru z Poezją, który odbył się 8 czerwca 2024 r. w Klubie „Piwnice” . Uczestniczyło w nim 14 podkarpackich poetek  oraz poeta, debiutujący w tym spotkaniu. Ich poezja przeniosła nas w świat ludzkich emocji , namiętności , osobistych doświadczeń. Poniżej za zgodą Autorów prezentujemy kilka utworów, aby i na Was spłynęła ta niezwykła  „kaskada uczuć”.

 

PATRYCJA GRANDA  Łukawiec

Nić Ariadny

Nić Ariadny drogę wskaże.
Wrota śmierci się rozstąpią.
Wygra miłość wieczną walkę
Poza sferą doczesności.
Przetrwa podróż tajemniczą
Co od wieków dręczy ludzi,
Jak się człowiek
Gdy już umrze
Tam – po drugiej stronie budzi?
Tobie Miły,
Dzisiaj wręczam
Kłębek prosty, niezbyt duży,
Abyś trzymał go przy sobie,
W tej dalekiej swej podróży.
Kiedyś
Gdy i ja odejdę,
Będę trzymać koniec drugi,
By w wieczności się odnaleźć
I zakochać po raz wtóry,
Tam – „u góry”…

 

KRYSTYNA NASPIŃSKA  Kostków

Tamten świat

Przymykam oczy i ciągle widzę
tą moją wioskę ten świat mój mały.
I wcale tego się nie wstydzę
tamte widoki w sercu zostały.

 

Tam gdzie skowronek pod niebem śpiewał
gdzie łąka zlana promieniem słońca.
Tam mój świat cały się zatrzymał
gdzie łany zbóż nie miały końca.

 

Gdzie las zapraszał światłocieniem
tam gdzie poziomka słodka dojrzewa
Tam wszystko takie nic się nie zmienia
a ptak radośnie wciąż w drzewach śpiewa.

 

Tych moich wspomnień czas nie zatrze
choć zegar szybko godziny bije.
Na tamte kwiaty ciągle się patrzę
o we wspomnieniach takie jak żywe.

 

TERESA PARYNA    Przemyśl

Wiosna kłóci się ze śmiercią

 

                                         Pamięci Heleny Jacyno

Boże mój, przecież kwiecień

to nie pora na umieranie!

W czas, kiedy najlichsze trawy

nagle powstają z martwych

ścieląc nam pod stopy kwietne dywany.

Wiosna zawsze kłóci się ze śmiercią!

Nie do płaczu przecież roztańczonym łąkom

białym sadom, słowikom, skowronkom…

Więc dręczy nas pytanie Helenko – dlaczego?

Czyj to był plan, czyj pomysł – boski czy szatański?

Kto wierzy wie, że nie ma przypadków.

Ty już znasz odpowiedź, a my nadaremnie

próbujemy rozgryźć śmierci tajemnicę.

Byłaś dobra, piękna i piękno tworzyłaś

choć życie Ci podsuwało często trudne karty.

Teraz pewnie jesteś tym, czego szukałaś

białą ciszą otoczoną światłem…

Za wcześnie przyszło nam stanąć

nad Twoją mogiłą.

Nagłe śmierci są najtrudniejsze dla tych

co pozostają.

                                                       

9 kwietnia 2024 r.           

 

KRYSTYNA PERLAK  Rzeszów

Akwarela (Insp. fotografia własna)

 

Nie liczę
kiedy zginam kolana
płaczę... suchym okiem
Pamiętam
by... powstać
iść dalej
Jeśli upadłam
człowiekiem na ziemi
podnosząc się
zbieram pióra do skrzydła
by... móc sięgnąć nieba
Kiedy???
Bądź wola Twoja
Teraz
tutaj...
zbieram serdeczne pióra
pędzlem
słowem
inaczej nie potrafię
Taką
mnie ziemi ... dałeś Boże

 

10.05.2023 r.

 

MARIUSZ SZMUC    Przemyśl

Na randce

 

O błękit nieba on jest
      lepszy
o zieleń lasów weselszy
kiedy wchodzą razem do wody
miłość perły rozsiewa
na wietrze
trąca skrzydłem góry wodospad
łakomie tęcza całuje wód połać
ona lazurem duszę maluje
księżyc w rozkoszy krainę chce wołać
już pewni siebie wyzbyci obaw
nad brzegiem siedzą jeziora
choć tracą zmysły pełni uniesień
to nie zapomną wieczora

 

ALICJA WIARSKA    Przemyśl

Uśmiech

 

Nie musisz trenować uśmiechu
On sam odnajdzie twe usta
Musi tylko poczekać
Aż wyparuje pustka
Aż oczy zabłysną nadzieją
Aż się horyzont rozjaśni
Aż się zrealizuje
Dobra część wyobraźni
Znowu staniesz się lekka
Bez starych garbów na plecach
Wciąż z apetytem na życie
A to najbardziej podnieca
Że jeszcze nowe się zdarza
Że coś tam czeka za rogiem
Że jeszcze tyle przed tobą
Nie tylko sąd przed Bogiem

21.05.2024

 

 

 

ŁUCJA WISZLAŃSKA    Przemyśl

Letnia fatamorgana

 

Gorące powietrze drży,
cisza dotkliwie dzwoni
śpiewem cykad,
ciepło dotyka,
obejmuje wszystko.
Krąży pozornie bez celu motyl,
brzęczy leniwie pszczoła,
las skupiony wewnętrznie śpi.

W rozpalonej oazie ciszy południa
jestem jedynym człowiekiem.
Przesypuję piasek przez palce
leniwie, oszczędnie myślę.
Ktoś krzyczy,
Ktoś idzie ku mnie,
podchodzę, biegnę,
wyciągam ręce,
trzymam przez chwilę,
przytulam marzenie

T o   l e t n i a   f a t a m o r g a n a.